🦀 Po Rozwodzie Wróciliśmy Do Siebie
Często snuje się plany, wyznacza cele i ma nadzieje na lepszą przyszłość. Od czasu rozwodu nie dąży się do nich razem, tylko osobno. Po rozwodzie wiele z nich może być niemożliwych do zrealizowania w pojedynkę. Z tego powodu wiele mężczyzn po rozwodzie może odczuwać żal z powodu utraconych perspektyw.
Oczywiście trudno jest się opanować, bo to wymaga także wzięcia na siebie odpowiedzialności, uświadomienia sobie, że za konflikt odpowiadamy oboje, że tak jak jest ktoś, kto go zaczyna, tak jest ktoś, kto w niego wchodzi. Dla dobra dziecka warto zawiesić broń i wrócić do rozmowy, kiedy będziemy już spokojni.
Napisano 29 Październik 2015. Chodzi o to, że wszystko przyszło mu w życiu z łatwością, teraz gdy po studiach czas na pracę (dobrze płatną) nie może jej znaleźć, staram się bym z nim cały czas, w każdej sytuacji. Nie jesteśmy razem, w prawdzie od wczoraj. Ale dzisiaj sam od siebie napisał, że musimy przeczekać to wszystko
Może wszystko stało się po to, więc zaczęto plotkować o rozwodzie. I znów będzie się mówić, że wróciliśmy do siebie. Śmieszy mnie to" — stwierdziła w rozmowie z "Faktem"
Widzisz siebie chodzącą / chodzącego na randki? Oczywiście powyższa lista kwestii do przemyślenia nie wyczerpuje tematu, jak naprawdę będzie po rozwodzie jeśli masz dzieci. Widzisz jednak, że zmiany dotkną praktycznie każdej sfery Twojego życia i nic nie zostanie tak, jak było do tej pory.
Ale faktem jest, że wiele osób przechodzi przez samoodrzucenie po rozwodzie. "Wiele osób myśli, że musi być coś z nimi nie tak, jeśli nie potrafią poradzić sobie z relacjami" - mówi Alberti. "Trzeba pracować nad uzyskaniem pewności i wiary w siebie, a także zdolności do wiary w swoją własną wartość."
Niektóre osoby dochodzą do siebie po rozwodzie niemal błyskawicznie. Zazwyczaj osoby te jednak w małżeństwie miały trudne doświadczenia i ustanie związku, było dla nich wręcz wybawieniem. Inne osoby natomiast przez wiele długich miesięcy nie mogą poradzić sobie z utratą partnera/partnerki.
5. Nierealistyczne życzenia. Kryzys wieku średniego dotyka każdego inaczej. Niektórzy chcą zmienić kilka rzeczy, które idą źle, a inni chcą po prostu zupełnie nowego życia. Nierealistyczne życzenia stawiają osobę tylko w sytuacji, gdy czuje się porażką, ponieważ nie jest w stanie ich osiągnąć.
Nie każdy po rozwodzie chciałby kończyć relację z nienawiścią. Co więc zrobić, aby mimo wspólnie podjętej decyzji o rozłące utrzymywać ze sobą odpowiednio dobry kontakt? Komunikacja. Ważne jest, aby rozmawiać wspólnie o potrzebach np. dzieci. Możecie omówić wizyty którejś ze stron, plany co do urodzin czy wakacji.
Wrócilismy do siebie po 5 latach od rozwodu.Byliśmy 2 lata razem - bez ślubu. Niestety wszystko się rozpadło. Udostępnij ten post. Link to postu wrócić - już po rozwodzie, gdy
Według psycholog pozytywnej dr Barbary Fredrickson, by dobrze się czuć, powinniśmy dążyć do odczuwania trzech pozytywnych emocji na jedną negatywną. W długoterminowych badaniach psychologicznych odkryto, że 10 lat po rozwodzie 40 proc. rozwódek potwierdziło, iż czuje się lepiej niż przed rozwodem.
Po rozwodzie jednak ta pani przeszła samą siebie i do teraz usiłuje mi coś narzucać. Ja stoję już dużo dalej od tego wszystkiego, jednak problemy, które pojawiają się w związku z dwojgiem nastolatków, nie pozwalają mi się od wszystkiego odciąć.
amexJ. Od mojego obecnego partnera odeszła żona i przez 6 miesięcy nie podejmowała żadnej próby powrotu. W międzyczasie okazało się, że jest w ciąży, ale mimo to mąż jej nie interesował. W tym czasie wróciliśmy do siebie, bo od wielu lat byliśmy sobie bliscy, ale okoliczności nam nie sprzyjały. On jest po 3-letnim związku z nią, który doprowadził go na skraj bankructwa. Odeszła, gdy kasa się skończyła. Mają rozdzielność majątkową. My zaczęliśmy się spotykać parę tygodni po jej wyprowadzce. Gdy dowiedzieliśmy się o ciąży, mój partner stwierdził, że jej z tym nie zostawi, ale do niej nie wróci. Ona nie zna naszych relacji. Chciałabym zapytać, czy nasz związek w tej sytuacji może mu zaszkodzić przy rozwodzie. Pytam, bo od tygodnia ona usilnie namawia go do powrotu, nachodzi w domu, pisze sms-y o miłości i nie chce zrozumieć, że to koniec. Ja natomiast mam tego dość, bo zamiast spać w domu, nocuję u znajomych z obawy przed nią. Czy on może powiedzieć jej o miłości do mnie, żeby dała sobie spokój? Czy musimy ukrywać się z uczuciami do rozwodu? Związek z inną kobietą przed rozwodem Podstawę prawną opinii stanowią przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego ( oraz Kodeksu postępowania cywilnego ( Zastanawia się Pani, czy winniście się Państwu ukrywać do czasu rozwodu, czy też upublicznić fakt pozostawania w związku. Z opisu wynika, jakoby między małżonkami doszło do zupełnego i trwałego rozkładu pożycia małżeństwa. Jednocześnie nie wynika z niego, jakoby w sprawie występowały negatywne przesłanki uniemożliwiające orzeczenie rozwodu. Ustawodawca w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym wskazuje na dwie przesłanki negatywne, które powodują, iż mimo wystąpienia zupełnego i trwałego rozkładu orzeczenie nie jest możliwe. Wyraźnie podkreślić należy, iż mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia, rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Które z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia małżeńskiego? Pojęcie winy nie ma definicji ustawowej nie tylko w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, ale i w Kodeksie cywilnym. Pojęcie to zostało natomiast wyjaśnione w doktrynie i orzecznictwie cywilistycznym. Wina rozkładu pożycia pozostaje w związku z naruszeniem obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa, i to zarówno tych, które sformułowane są w prawie, jak i tych, dla których źródłem są tylko zasady współżycia społecznego. Chodzi tu zwłaszcza o naruszenie obowiązków: wspólnego pożycia, wzajemnej pomocy, lojalności i wierności, współdziałania dla dobra rodziny itd (por. wyrok SN z dnia 21 września 1997 r., I CKN 646/97). Wskazać należy, iż w przypadku skutecznego orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy Pani partnera jego małżonka będzie mogła dochodzić alimentów od Pani partnera, bez względu na to czy znajdzie się w niedostatku, czy też nie. Zgodnie z art. 60 § 2 „jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku”. W sytuacji winy obojga małżonków koniecznym będzie występowanie po stronie małżonki partnera niedostatku, jako przesłanki do żądania od niego alimentów. Rozwód z winy obojga małżonków Innymi słowy, jeżeli małżonka Pani partnera chociaż w minimalnym stopniu przyczyniła się do rozkładu pożycia małżeństwa i Pani partner jest w stanie to udowodnić, to nie widzę przeszkód w wystąpieniu z pozwem o rozwód z winy obojga małżonków lub bez orzekania o winie. Zasadnym jest zatem ustalenie, czy Pani partner jest w stanie udowodnić małżonce chociażby w minimalnym zakresie winę. Winą taką może być chociażby nadmierna i niezdrowa zazdrość, która doprowadziła np. do zdrady. Dowodem na tego rodzaju okoliczność może być wykorzystanie przez partnera dowodów, które zechce wykorzystać jego małżonka. Nadto jeżeli udałoby się Pani partnerowi udowodnić zdradę, wówczas w mojej ocenie nie sposób mówić o wyłącznej jego winien w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Dowody na winę małżonka na sprawie rozwodowej Wszystkie uzyskane przez małżonkę partnera dowody, choć naruszają jego prawo do prywatności, które jest dobrem osobistym każdego człowieka, to jednak na kanwie orzecznictwa są dopuszczalne. Na korzyść małżonki partnera przemawia bowiem teza wyrażona przez Sąd Najwyższy w wyroku z r., który stwierdził, że „w procesie rozwodowym w zakresie wykazania winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego służyć może także nagranie magnetofonowe rozmów prowadzonych przez strony, nawet jeżeli tych nagrań dokonano bez wiedzy jednej z nich i w okresie trwania małżonków w faktycznej separacji” (IV CKN 94/01, „Lex Polonica”, Nr 370634). Większość przedstawicieli doktryny stoi jednak na stanowisku, iż dowody z podsłuchów, otwartej korespondencji, wiadomości otrzymanych na portalach społecznościowych, poczcie elektronicznej, jeśli zostały uzyskane bez zgody zainteresowanego, nie powinny być dopuszczone w postępowaniu cywilnym. Innymi słowy, uzyskane w chwili obecnej dowody potwierdzające Państwa więź emocjonalną, mogą być przez sąd dopuszczone w sprawie, a wcale nie muszę. Wszystko jest bowiem uzależnione od czynnika ludzkiego, tj. osoby sędziego rozpoznającego sprawę i przyjmowanej przez niego w tym zakresie koncepcji. Zdrada która występuje po rozkładzie pożycia małżeństwa Jak pokazuje moja dotychczasowa kilkuletnia praktyka, zdrada, która występuje po rozkładzie pożycia małżeństwa, nie jest przez sądy brana pod uwagę. Innymi słowy, jeżeli między Pani partnerem a jego małżonką od dłuższego czasu nastąpił rozkład w pożycia w sferze: uczuciowej, fizycznej i gospodarczej, to nie może być mowy o zdradzie, które to zdrada przyczyniła się do rozkładu małżeństwa. Konieczne jest zatem ustalenie, kiedy nastąpił rozkład pożycia, a kiedy Państwo się poznali lub od kiedy małżonka partnera może mieć na Wasz związek dowody. Potwierdzeniem powyższego jest stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w tezie orzeczenia (którego uzasadnienie nie zostało opublikowane) z dnia 19 września 1949 r., (DPP 1950, nr 3, s. 61), w której przyjął, że „małżonek dopuszczający się cudzołóstwa nie wywołuje tym rozkładu pożycia małżeńskiego, jeżeli poprzednio rozkład ten nastąpił już z innych przyczyn, a zwłaszcza wskutek zachowania się drugiego małżonka”. Mimo upływu kilkudziesięciu lat stanowisko to jest nadal aktualne. Współwina małżonka za rozkład pożycia małżeńskiego Istotne z punktu widzenia Pani partnera stanowisko wyraża Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 stycznia 1999 r., sygn. akt I CKN 875/98, w którym podnosi, iż „dla przyjęcia współwiny za rozkład pożycia między małżonkami wystarczy, gdy drugi małżonek swoim postępowaniem przyczynił się do tego rozkładu, chociażby stopień jego zawinienia był mniejszy”. Zatem związek Państwa nie musi być wcale uznany za wyłączną przyczynę rozkładu pożycia małżeńskiego. Konieczne jest jednak wykazanie przed sądem, iż małżonkowie np. nie współżyją ze sobą od dłuższego czasu, nie łączy ich żadna więź emocjonalna. Takie stanowisko prezentuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 września 1949 r., (DPP 1950, nr 3, s. 61), w którym przyjął, że „małżonek dopuszczający się cudzołóstwa nie wywołuje tym rozkładu pożycia małżeńskiego, jeżeli poprzednio rozkład ten nastąpił już z innych przyczyn, a zwłaszcza wskutek zachowania się drugiego małżonka”. Mimo upływu kilkudziesięciu lat stanowisko to jest nadal aktualne. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
Życie po rozwodzie wydaje się ponure, przykre, bezsensowne. Mieliście przed sobą tyle planów i marzeń, a nagle wszystko runęło w gruzach. Rozstanie przekreśliło wszystkie zamierzenia. Kryzys, którego nie dało się zażegnać, pozostawił po sobie smutek, żal, rozpacz, szok, łzy, wstyd, poczucie porażki i winy, ból, pragnienie zemsty, nienawiść i krzywdę. W chaosie tylu negatywnych uczuć trudno myśleć o optymistycznej stronie życia. Jak zacząć wszystko na nowo po rozwodzie? Jak przekuć rozstanie w konstruktywną lekcję życia, by nie popełniać tych samych błędów, ale móc tworzyć nowy i szczęśliwy związek? Zobacz film: "Ciekawe gry i zabawy dla całej rodziny" spis treści 1. Cierpienie po rozstaniu 2. Jak radzić sobie po rozstaniu? 1. Cierpienie po rozstaniu Rozwód wymusza na człowieku uporanie się z przykrą przeszłością. By móc zacząć nowe życie, trzeba przepracować emocjonalny kryzys i swoistą żałobę, jaką przeżywa się po rozstaniu z dotychczasowym partnerem. Modyfikacji wymaga nie tylko sfera psychiki, ale rekonstrukcja dotyczy również przyziemnych spraw, jak kwestie mieszkaniowe, warunki sprawowania opieki nad dziećmi,obowiązek alimentacyjny, podział majątku itp. Rozwód to wyzwanie emocjonalne i logistyczne. Bez względu na motyw rozstania, stronę inicjującą rozwód czy staż małżeństwa cierpią wszyscy – kobieta, mężczyzna, dzieci. Niestety mimo złamanego serca i zawiedzionych nadziei, musisz podjąć ważne decyzje w podstawowych sprawach. Dzieci – chodzi tutaj o delikatne i rozważne zakomunikowanie pociechom o rozwodzie. Nie można udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy wiadomo, że od dawna wasze małżeństwo to fikcja. Musicie razem z partnerem oznajmić dzieciom, że się rozstajecie, ale że mocno je kochacie i że nie są winne temu, co się stało. Ponadto ustalcie, jak będą wyglądały teraz wasze kontakty, z kim dzieci będą mieszkać, kto będzie je odbierał ze szkoły, kto chodzi na wywiadówki, jak rozwiążecie kwestie wakacji, świąt czy ferii, co ze spotkaniami z dziadkami. Pamiętajcie, by nie mówić o sobie źle w obecności dzieci i nie narażać ich na konflikt lojalności, wciągając w koalicję i nastawiając przeciwko sobie. Dla dzieci rozwód rodziców to ogromny szok, dlatego oszczędźcie im dodatkowych cierpień i starajcie się, by jak najwięcej zostało „po staremu” – ta sama szkoła, te samo środowisko rówieśnicze, pora posiłków czy kąpieli. Dom – przed rozwodnikami stoi konieczność dogadania się w kwestiach lokalowych – kto gdzie mieszka, czy sprzedajecie nieruchomość i dzielicie się pieniędzmi, szukając mniejszych mieszkań, czy jedno się wyprowadza od drugiego. Sprawy finansowe – rozstanie wymusza wynegocjowanie także wysokości alimentów, podziału majątku, ustalenia, co i do kogo należy i jak wyglądać będzie kwestia konieczności spłat rat zaciągniętych kredytów. Relacje z przyjaciółmi i rodziną – sprawa na pozór błaha, ale jednak nie wiadomo, jak się zachować wśród wspólnych znajomych. Czy zmienić towarzystwo? Jak zakomunikować rodzinie o waszym rozstaniu? Dla przyjaciół to również niewygodna sytuacja. Znajomi czują przymus wybierania, po której stronie się opowiedzieć, z którą stroną utrzymywać kontakt. 2. Jak radzić sobie po rozstaniu? Rozwód to ogromny stres. Warto zatem mieć sieć wsparcia. Wypłakać się w samotności, wykrzyczeć ból, ale nie zamykać się na świat. Trzeba wyjść do ludzi. Podbudować nadszarpniętą samoocenę drobnymi przyjemnościami, np. wyjściem do kina albo teatru, zafundowaniem sobie czegoś nowego . Może w twoim towarzystwie są także rozwodnicy, którzy rozumieją traumę tych trudnych chwil? Szczera rozmowa z nimi może przynieść ukojenie i swoiste katharsis. Niektórzy podnoszą się po rozwodzie przez długi czas i wymagają specjalistycznej pomocy psychologa lub psychoterapeuty. Trudno bowiem zaakceptować, że miłość „od tak” wygasła, a partner przestał starać się o związek. Jeszcze gorzej, kiedy człowiek obwinia się za rozstanie i zastanawia się, w czym jest gorszy od nowej partnerki eksmęża. Nie można jednak bezustannie pielęgnować w sobie gniewu i nienawiści albo żyć nadzieją, że do siebie wrócicie. Trzeba zapamiętać miłe wspomnienia i stopniowo oswajać się z myślą, że teraz samodzielnie idziecie przez życie. Bezpośrednio po rozwodzie odczuwa się emocjonalną huśtawkę albo nie czuje się nic. Zawiódł najbliższy nam człowiek, świat jawi się w barwach szarości, a serce przeszywa niemiłosierny ból. Z czasem jednak człowiek przyzwyczaja się do nowych okoliczności i dostrzega plusy bycia singlem. Po emocjonalnym uporaniu się z rozwodem i przebaczeniu partnerowi można pomyśleć o nowym związku. Można zacząć chodzić na randki albo skorzystać z portali randkowych w Internecie. Nie warto bezmyślnie rzucać się w wir romansów. Pamiętajmy, by nie powtarzać błędów z przeszłości i pielęgnować relację, która może okazać się miłością „na dobre i złe”. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej.
Witam,chciałabym sie Pani zapytać czy jest możliwe zejście się po rozwodzie, ja jestem rozwódka od tego roku ale nadal kocham mojego byłego męża,rozeszliśmy się w gniewie nie mamy ze sobą żadnych kontaktów,nie wiem czy mój były mąż też chciałby się zejśc ze mna czy mnie nadal kocha a mnie nurtuje to pytanie czy jeszcze kiedyś możemy być razem szczęśliwi czy też jest nam inne życie pisane...Teraz do mnie dotarło że tak naprawde nigdy go nie przestałam kochac ale z poczatku rozstania to gniew i to wszystkie złe rzeczy...Może Pani mi pomóc?Pozdrawiam Witaj! To, że w związku dzieje się źle lub bardzo źle wcale nie świadczy jeszcze o tym, że partnerzy są gotowi do rozwodu. Do rozstania także trzeba dojrzeć i odpowiednio się przygotować. Przede wszystkim najgorszą metodą jest rozchodzenie się w złości i negatywnych emocjach. Tak jak wy to zrobiliście. To dlatego, że złość zaciemnia wszystko - uczucia, pragnienia, prawdziwe myśli. Każe się tylko mścić i karać, a nie dochodzić do porozumienia. Czy możliwe jest, abyście do siebie wrócili? Oczywiście! Ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim takim, że dowiecie się, co między wami było nie tak, że znajdziecie rozwiązania tych problemów i że dołożycie oboje wszelkich starań aby tym razem zrobić wszystko inaczej. Panowanie nad emocjami, praca nad sobą (a nie zmianą partnera!), szacunek i dobre nastawienie do siebie wzajemnie to kolejne etapy, które musicie przejść, aby powrót miał sens i zakończył się sukcesem. Próbuj i staraj się, a może się uda. Szkoda rezygnować z miłości. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Tatiana Ostaszewska-Mosak
Kama_Kamea 3 lipca 2019, 19:10 Hej;)Dużo ostatnio widzę w otoczeniu i tu u dziewczyn że zostają porzucone przez facetów. Dla większości z nich to dobry związek, wiadomo są plusy i minusy, a tu nagle facet mówi że jestem tego przykładem. Podczas, gdy dla mnie związek był w miarę szczęśliwy on stwierdził że to juz nie to i tego nie czuje. Wpływ na to podejrzewam miały problemy jego i moje. Są tu jakieś dziewczyny którym się udało wrócić do swoich facetów? Albo znacie takie? Jak to zrobiłyście? Sama tęsknię niewyobrażalnie za swoim byłym facetem a ciekawa jestem waszych się rozstałyście i co sprawiło że do siebie wróciliście?? Jest w ogóle możliwe stworzenie znowu szczęśliwego związku po czymś takim? Edytowany przez Kama_Kamea 3 lipca 2019, 19:12 Dołączył: 2017-08-17 Miasto: Białystok Liczba postów: 8127 3 lipca 2019, 19:16 Nie znam ani jednego przypadku gdzie osoba porzucona wystarala by znów być razem. Natomiast znam 1 gdzie osoba która zerwała sama zrozumiała że popełniła błąd i wróciła. Dołączył: 2013-07-29 Miasto: Warszawa Liczba postów: 8480 3 lipca 2019, 19:28 znam 2 takie przypadki, ale nie rób sobie nadziei Dołączył: 2013-07-29 Miasto: Warszawa Liczba postów: 8480 3 lipca 2019, 19:33 1 przypadek facet był z inną przez 2 lata, ale wrócił do wcześniejszej bo była bardziej łatwowierna i teraz ją wykorzystuje. drugi przypadek byli razem 5 lat rozstali się wspólną decyzją, weszli w nowe związki. Jednak po 1,5roku znowu się spotkali, po miesiącu facet (jeden z moich najlepszych kumpli) oświadczył się, w maju tamtego roku byłam na weselu(jednym z lepszych na jakich byłam) jednak...teraz są już po rozwodzie!Z jakiegoś powodu ludzie kończą związki, z doświadczeń życiowych mogę Ci powiedzieć- nie warto wracać, chyba, że chcesz być nieszczęśliwa. Mówię tu o rozstaniu dłuższym niż miesiąc, bo rozstania na miesąc nie liczę bo po protu mogło być wynikiem niepotrzebnych słów w kłótni Edytowany przez soraka 3 lipca 2019, 19:36 Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2879 3 lipca 2019, 19:36 Ja nie znam nawet takich osób, które zostały porzucone i dalej starały się o względy faceta, który je wystawił. Znam porzucających, którzy jednak stwierdzili, że fajnie byłoby wrócić do byłego partnera, ale zostali przez tego byłego partnera olani. Dołączył: 2015-03-28 Miasto: Liczba postów: 6560 3 lipca 2019, 19:40 Ja do swojego wróciłam ale on prawie 2 lata za mną latał. Starał się baaardzo. Także byłam pewna jego uczuć i nie żałuję. Jesteśmy małżeństwem prawie 5 lat. Kama_Kamea 3 lipca 2019, 19:49 Nie chodzi o to że osoba się wystarała tylko np. facet zrozumiał że zrobił źle. Dołączył: 2010-05-20 Miasto: Meksyk Liczba postów: 11016 3 lipca 2019, 19:50 Znam dwie takie pary. Ani jedna obecnie nie jest już razem. Dołączył: 2009-01-15 Miasto: Swiss Liczba postów: 5249 3 lipca 2019, 19:56 Nie znam ani jednego przypadku gdzie osoba porzucona wystarala by znów być razem. Natomiast znam 1 gdzie osoba która zerwała sama zrozumiała że popełniła błąd i wróciła. Ja jestem podobnym przypadkiem, mojemu, obecnie mezowi, cos odwalilo i ze mna zerwal w pewnym momencie - podobno do dzis nie wie czemu. Po zerwaniu nie mielismy kontaktu, nic a nic, ja sie przprowadzilam do innego miasta. Po kilku miesiacach, odezwal sie, ze popelnil blad i chce porozmawiac. Porozmawialismy. Dużo czasu zajeło mi zbudowanie zaufania na nowo. W grudmniu 10ta rocznica. Ale ja nie staralam sie zeby wrocil. Edytowany przez Magdzior1985 3 lipca 2019, 19:58 Dołączył: 2009-01-15 Miasto: Swiss Liczba postów: 5249 3 lipca 2019, 19:59 No a drugi przypadek to akurat moja psiapsiola sie rozstala ze swoim obecnym mezem, ale po kilku latach sie zeszli.
W mieście, w którym co drugie małżeństwo się rozpada, pojawiły się billboardy o… miłości. Billboardów jest 27. Można je zobaczyć, jadąc głównymi arteriami stolicy: al. Solidarności, Łopuszańską, Grochowską, Żwirki i Wigury, al. Krakowską czy Jana Pawła II. Jeden z nich zawisł także w ścisłym centrum – przy ul. Chmielnej i Dworcu Centralnym. Na każdym jest napisany ręką dziecka apel: „Kochajcie się, mamo i tato” oraz logo i adres strony internetowej Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar. W mieście, w którym w 2019 r. zawarto 6130 małżeństw, a 3418 się rozwiodło, przekaz kłuje w oczy i rodzi pytanie: czym jest prawdziwa miłość? – Taki też był cel naszego uczestnictwa w kampanii zorganizowanej przez Fundację „Nasze Dzieci - Edukacja, Zdrowie, Wiara”. Billboardy wiszą też w Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi i Wrocławiu, ale tylko w stolicy akcja przeprowadzona jest na taką skalę. Tutaj współczynnik rozwodów w porównaniu z innymi miastami jest jednym z najwyższych – wyjaśnia Andrzej Szczepaniak, jeden z założycieli wspólnoty Sychar. – Przekazem o miłości w przestrzeni publicznej chcemy przeciwstawić się mentalności „rozwodowej”, która jest zaprzeczeniem prawdziwej miłości – Trudnych Małżeństw Sychar powstała w 2003 r. z inicjatywy małżonków, którzy, bez względu na to, jaką decyzję podjął ich współmałżonek, chcą wytrwać w małżeńskiej przysiędze. – To wypływa z naszej wiary, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Warunek jest tyko jeden: drogą do uzdrowienia jest nauczenie się prawdziwej miłości, na wzór miłości samego Boga do człowieka: cierpliwej, przebaczającej, ofiarnej i mądrej, czyli takiej, która nie pozwala się skrzywdzić i stawia granice złu – wyjaśnia Andrzej Szczepaniak. Służyć temu mają liczne inicjatywy organizowane we wspólnocie, takie jak warsztat rozwoju duchowego i osobowego „Wreszcie żyć – 12 kroków ku pełni życia” prowadzony w formie stacjonarnej oraz online, rekolekcje, warsztaty, na temat języków miłości czy różnic między kobietami a mężczyznami, których niezrozumienie jest częstą przyczyną małżeńskiego kryzysu. – Dla wielu osób dopiero taka sytuacja jest okazją do wypracowywania postawy miłości i gotowości do pojednania – wyjaśnia A. Sychar tworzy 61 Ognisk Wiernej Miłości Małżeńskiej w całej Polsce, a także poza jej granicami – w Wiedniu, Bonn, Chicago i na Ukrainie. W Warszawie działa 5 ognisk przy parafiach: św. Wincentego Pallottiego przy ul. Skaryszewskiej, Matki Bożej z Lourdes przy ul. Wileńskiej, św. Izydora w Markach, bł. Władysława z Gielniowa oraz św. Anny w Piasecznie. W czasie pandemii spotkania odbywają się w formie online. Każde ognisko ma stronę internetową i grupę wsparcia modlitewnego na Skype. Ile małżeństw udało się uratować? – To tylko Pan Bóg wie, ile par powróciło do siebie lub rozpoczęło proces uzdrowienia relacji – odpowiada A. Szczepaniak. Na stronie można przeczytać historie kryzysów, które zakończyły się pojednaniem: „Wróciliśmy do siebie po 9 latach”, ale także „Jak kochać małżonka po rozwodzie?” czy „Świadectwo z sali rozpraw”.Wiele historii dotyczy nie tylko powrotu i pojednania, ale także wierności wobec przysięgi małżeńskiej w czasie kryzysu lub rozstania. „W swoim krótkim małżeństwie doświadczyłam bardzo wiele zła: pornografia, przemoc słowna, mąż wyrzucił mnie z domu, bo mu »przeszkadzałam«. Byłam psychicznie skatowana, szukałam pomocy wszędzie, próbowałam ratować małżeństwo za wszelką cenę, ale było coraz gorzej. Mój mąż stwierdził, że chce rozwodu” – pisze w świadectwie „Moje Westerplatte” pani Teresa. W Niedzielę Miłosierdzia Bożego zaczęła odmawiać Nowennę Pompejańską, a kilka dni później, tuż przed pierwszą rocznicą ślubu, dostała pozew o rozwód. „To był dla mnie bardzo ciężki czas, wszyscy dookoła mówili mi, że powinnam zgodzić się na rozwód i uwolnić się od męża. Bardzo prosiłam Matkę Bożą o pomoc, chciałam, żeby wydarzył się cud” – wspomina. Jadąc na salę rozpraw, była przekonana, że nie wyrazi zgody na rozwód i nie złamie małżeńskiej przysięgi, niezależnie od tego, co postanowi sąd. „Wyrok oddalający powództwo sąd ogłaszał o w Godzinie Miłosierdzia Bożego. Godzina ta miała dla mnie wymiar symboliczny – Msza św. ślubna była mszą wieczorową z niedzieli Miłosierdzia Bożego” – opisuje kobieta. „Tylko będąc wiernym Ewangelii, mogę spokojnie żyć” – dodaje. Trudne doświadczenia z małżeństwa powierzyła Jezusowi, przebaczyła także mężowi. I tak, jak wielu członków wspólnoty, jest przekonana, że rozwód jest zaprzeczeniem ślubowanej przed Bogiem miłości.
po rozwodzie wróciliśmy do siebie